Rozmowa kwalifikacyjna do szkoły doktorskiej to pot, krew i łzy… Też tak uważasz? Masz trochę racji 😉 Nie będę ukrywała, że ten egzamin to stresujące przeżycie. Sama pamiętam, jak serce chciało mi wyskoczyć z trzęsącej się piersi, gdy stanęłam przed komisją. Od tego czasu upłynęło już parę lat (zdawałam we Francji, gdzie szkoły doktorskie istnieją od dawna), ale wspomnienia tych dni nadal są ze mną. Nie było łatwo. Jednak teraz wiem, że wystarczy kilka sprawdzonych metod, by podbić serca (i umysły!) egzaminatorów.
Gdy wybierasz miejsce, w którym chcesz prowadzić badania naukowe, rozważ, na ile Twoja wiedza, Twoje umiejętności, doświadczenie i zainteresowania naukowe zbiegają się z działaniami szkoły doktorskiej. Dowiedz się więc, w jakich dyscyplinach odbywa się tam kształcenie. Jakie jednostki tworzą szkołę? Jak zdobywa finansowanie? Jakie projekty prowadzi? Jacy naukowcy są w niej zaangażowani?
Postaw się także na miejscu członków komisji oraz naukowców, których w szkole doktorskiej spotkasz. Co jest ich specjalnością? Co mogłoby ich szczególnie zainteresować? Z jakim doktorantem/doktorantką chcieliby pracować?
Zapoznaj się również z aktualnie realizowanymi projektami i pomyśl, w jaki sposób możesz się w nie włączyć. Jeśli okaże się, że Twoje umiejętności zwiększają szansę na sukces projektu, i jednocześnie umożliwiają prowadzenie własnej pracy badawczej, będziesz dla szkoły doktorskiej cennym kandydatem.
Podczas rozmowy z komisją warto oczywiście czymś „zabłysnąć” – zaoferować oryginalny pomysł czy innowacyjną metodę badawczą. Pamiętaj jednak, żeby nie odbiec za daleko od tego, czym ośrodek się zajmuje.
Najlepiej współpracuje nam się z osobami, z którymi dzielimy wspólne zainteresowania zawodowe. Nasze motywacje, poziom wiedzy i doświadczenia mogą się różnić, ale jeśli „gramy do jednej bramki”, to wspólnie pokonamy każdą przeszkodę.
Promotor nie szuka doktoranta, za którego meandrami myślenia nie nadąży. Nie szuka kogoś, kto chce zajmować się zagadnieniami odległymi od dorobku mentora o lata świetlne. Promotor potrzebuje kogoś do „tandemu”, do wspólnej pracy nad problemami naukowymi.
Pierwsza nić porozumienia może zawiązać się już w momencie, gdy pokażesz, że dorobek naukowy potencjalnego promotora jest w sferze Twoich zainteresowań. Jeśli poznasz to, co udało się wypracować członkom komisji egzaminacyjnej, dasz sygnał: „Znam was i chcę być jednym z was. Potrafię się uczyć i interesować tym, co robią inni. I potrafię wyciągać z tego trafne wnioski. Chcę iść w to dalej!”.
W uzgodnieniu z promotorem ustal, w jaki sposób przedstawisz projekt badawczy, który chcesz realizować w trakcie doktoratu. Komisja zapewne poprosi Cię o krótkie uzasadnienie wyboru tematu, zakresu zagadnień, metod i technik realizacji oraz spodziewanych rezultatów pracy. Dlatego przygotuj podstawową argumentację i opis badań.
Moja rada – potraktuj swój doktorat jak projekt, który ma precyzyjny cel możliwy do zrealizowania w określonym czasie. Wybór tematu i zakresu badań koniecznie przedyskutuj z potencjalnym promotorem lub ze znajomymi, doświadczonymi naukowcami:
Jeśli chcesz dowiedzieć się, jak krok po kroku zrealizować projekt naukowy (czyli także pracę doktorską!), zajrzyj do mojej 📖 „Projekty naukowe. Zarządzanie w praktyce”.
Przygotuj się także na dyskusję związaną z ryzykiem – co jeśli nie uda Ci się zrealizować zaplanowanego projektu w oczekiwanym czasie? Albo w spodziewanym zakresie? Albo gdy badanie się nie uda i trzeba będzie zmienić metodę, zakres, tezę pracy?
Jeszcze przed rozmową zastanów się nad tym, co może się w Twojej pracy wydarzyć i jak wówczas się zachowasz. To tzw. zarządzanie ryzykiem, gdy z wyprzedzeniem określasz niepewności, które są ważne i które mogą się wydarzyć, a także zastanawiasz się nad strategią radzenia sobie z problemami.
Przygotuj się na rozmowę o tym, w jaki sposób zamierzasz krok po korku realizować projekt oraz co będzie Ci do tego potrzebne.
Każdy z nas inaczej wyobraża sobie, a następnie organizuje, swój dzień w pracy. Także pracę badawczą realizujemy na różne sposoby i nie zawsze jesteśmy w niej efektywni. Dlatego podczas rozmowy może pojawić się temat Twoich metod pracy, pomysłów, sposobów na wytrwałe (!) osiąganie rezultatów naukowych.
Przemyśl więc, ile czasu i jakich zasobów potrzebujesz, by zrealizować poszczególne etapy badania. Gdzie, z kim, w jaki sposób chcesz pracować? Pamiętaj, że Twoje wybory nie zostaną uznane za zbyt śmiałe, jeśli je dobrze uargumentujesz.
Jeśli natomiast chcesz pokazać się jako osoba skromna, która niewiele potrzebuje… to nie przesadź. Ryzykujesz, że nie otrzymasz od szkoły doktorskiej potrzebnego wsparcia, bo przecież o nie nie prosisz. Jeśli już na początku drogi naukowej zezwolisz na taką sytuację, później będzie ci trudno ją zmienić.
Zaprezentuj komisji swoje osiągnięcia – studenckie, zawodowe i naukowe. Pokaż, czego nauczyły cię te doświadczenia i jak możesz je wykorzystać podczas przygotowywania rozprawy doktorskiej.
Udana kariera opiera się na pięciu filarach:
Nie tylko doktoranci, ale też doświadczeni naukowcy miewają problemy z mówieniem o własnych atutach. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej to jednak bardzo potrzebne. Dlatego wypisz listę swoich umiejętności i obok każdej z nich zanotuj przykład jej wykorzystania w swoich dotychczasowych dokonaniach.
Podczas rozmowy przedstaw, co udało ci się opracować i wdrożyć. Posługuj się liczbami – to sprawi, że Twoi rozmówcy lepiej Cię zrozumieją. Im więcej konkretów przygotujesz i przedstawisz, tym bardziej wiarygodna wyda się Twoja kandydatura.
Zrób dobre wrażenie. Pamiętaj, że komisja potrzebuje doktorantów, którzy nie tylko „dynamicznie rozpoczną” doktorat, ale też dotrwają do jego końca. Dlatego pokaż się jako osoba zdeterminowana i sumienna.
Czy znasz angielskie powiedzenie: „Jeśli przychodzisz o czasie, jesteś już spóźniony”? Oznacza, że nie wystarczy być przygotowanym na sam moment rozpoczęcia wydarzenia – trzeba zjawić się na nim dużo wcześniej. Jeśli do budynku, w którym odbywają się rozmowy kwalifikacyjne, przyjdziesz o czasie, to zapewne nie zdążysz znaleźć odpowiedniej sali, umyć rąk czy wyjąć i przejrzeć przygotowanych dokumentów. Co gorsza – spóźnienie na rozmowę może zakończyć marzenia o doktoracie.
Przyjdź więc pół godziny wcześniej i zapoznaj się z nowym miejscem. Wykonaj kilka oddechów i dokładnie raz jeszcze przeczytaj dokumenty, o których przygotowanie cię poproszono. Dzięki temu zachowasz spokój i ujarzmisz tremę. To z kolei pozwoli Ci mówić w opanowany sposób.
Ale pamiętaj też, że emocje to nie wróg. Ich tłumienie powoduje, że rozmowa wydaje się sztuczna, a to na pewno Ci nie służy podczas egzaminu.
Przyjdź na czas. Mów w opanowany, ale nie pozbawiony emocji sposób. Uważnie odpowiadaj na pytania.
Także ze sobą. Jeśli rozpoczniesz pracę, która nie realizuje Twoich pasji i priorytetów, szybko stracisz zapał. Może warto rozważyć inną ścieżkę lub zrobić sobie przerwę i za rok zdawać z większym przekonaniem?
Wiele osób marzy o stopniu doktora, ale stosunkowo niewielu dociera do obrony. Tych, którym się nie udało, można w uproszczeniu podzielić na dwie grupy:
Nie chodzi o to, żeby oceniać czyiś wybór. Warto jednak gruntownie przemyśleć, dlaczego chcemy wziąć udział w egzaminie do szkoły doktorskiej. Tak, by później nie marnować sił na projekt, który nie będzie dla nas.
Jeśli jednak masz pewność, że chcesz robić doktorat, zastanów się, co jest dla ciebie najważniejsze. Co będzie cię motywowało? Jaka myśl lub słowo pozwoli ci przetrwać chwile zwątpienia? Czyje wsparcie będzie potrzebne? Nie musisz oczywiście rozmawiać o tym wszystkim z członkami komisji egzaminacyjnej, warto jednak pokazać swoją motywację i tym samym udowodnić, że jesteś osobą zdecydowaną.
Pamiętaj, że doktorat to kilkuletni projekt wymagający od ciebie zaangażowania i zaplanowania. Dlatego wszystkie decyzje naukowe podejmuj we współpracy z promotorem i to z nim staraj się przygotować do egzaminu.
Ustalcie już na początku zasady, według których będziecie współpracować. Jeśli potencjalnego promotora znasz od niedawna, zgromadź o nim informacje od jego studentów czy absolwentów. Uważaj na sygnały o braku zaangażowania lub trudnej komunikacji – jeśli po rozpoczęciu doktoratu okaże się, że na mail trzeba czekać miesiąc, a na spotkanie – dwa, to może się okazać, że spadnie na ciebie duża odpowiedzialność.
Warto wspomnieć o dwóch rodzajach promotorów, których opisują Philips and Pugh:
O dziwo, i jeden i drugi może mieć najlepsze chęci – częste kontrole uzasadnia gotowością niesienia doktorantowi pomocy. Brak kontroli usprawiedliwia szacunkiem do młodego naukowca i pragnieniem nie ingerowania w jego rozwój.
Zastanów się, który z tych typów odpowiadałby Ci bardziej? W jaki sposób chcesz pracować? Jak często spotykać się na podsumowanie postępów?
O zasadach współpracy z promotorem rozmawiaj z taką samą uwagą, jak o samym projekcie rozprawy. Sprawdź też od razu, czy promotor chętnie dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, czy wspiera cię w przygotowaniu portfolio naukowego, czy jest gotów pomóc w niezbędnych kwestiach naukowych, które na razie są dla ciebie zbyt złożone. Jeśli jest między wami nić porozumienia – warto zawalczyć o wspólny projekt.
Egzamin do szkoły doktorskiej to duże przeżycie. Grunt to solidnie przygotować się do egzaminu. Jeśli krok po korku zrealizujesz wszystkie punkty, jakie tu opisałam, na pewno podejdziesz do egzaminu „na pełnej profesce”.
Ja trzymam kciuki za Twój egzamin i za całą Twoją karierę naukową.
Zdarzyło ci się słuchać wypowiedzi członków zespołu naukowego, którzy chwilę wcześniej otrzymali grant? Czy […]
O kluczowej roli promotora podczas pisania rozprawy doktorskiej napisano już wiele. Ale czy wystarczająco? […]
Na pewno nie raz zdarzyło ci się usłyszeć, że najlepiej uczyć się na cudzych […]